Eksperci zalecają rezygnację z trawników w stylu angielskim
Eksperci zalecają rezygnację z trawników w stylu angielskim
Zjawisko niedoboru wody w rolnictwie, które objawia się brakiem wilgotności w glebie, czyli tzw. suszę rolniczą, obserwujemy już wiosną.
W związku z suszą wegetacyjną w rolnictwie w niektórych częściach kraju mogą wystąpić niższe plony.
Przeciwdziałanie skutkom suszy jest obecnie najważniejszym zadaniem, jakie wykonuje PGW Wody Polskie. Na ten cel przeznaczonych jest w tym roku ponad 2 mld zł. Równolegle wprowadzane są kolejne rozwiązania z zakresu małej i dużej retencji, które poprawią stan zasobów wodnych w Polsce.
Działania inwestycyjne opierają się na szczegółowych analizach dokonanych za pomocą najnowocześniejszych metod badawczych. W efekcie powstanie kompleksowy plan przeciwdziałania skutkom suszy, który będzie zawierał analizę możliwości powiększenia dyspozycyjnych zasobów wodnych oraz zbiór niezbędnych inwestycji.
Znajdą się w nim także konkretne wskazania dla samorządów, które będą pomocne w kształtowaniu zrównoważonej gospodarki wodnej na terenach gmin, a w konsekwencji – całego kraju.
Rzecznik PGW Wody Polskie uspokaja, że obecnie nie ma zagrożenia, aby przedsiębiorstwa musiały ograniczać zużycie wody w związku z suszą.
Ewentualne decyzje o ograniczeniach będą podejmowały samorządy, bo to one odpowiadają za dostarczanie wody mieszkańcom oraz innym odbiorcom na danym terenie – wyjaśnia Sergiusz Kieruzel – rzecznik Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Podkreśla również, że obecnie nie należy się obawiać, że zabraknie wody pitnej dostarczanej gospodarstwom domowym. Ubiegłoroczne doświadczenia dotyczące niedoboru wody w ponad 300 gminach w Polsce pokazały, że wynikały one z niskiego ciśnienia w sieci wodociągowej.
– Było to spowodowane gównie podlewaniem ogrodów, a do tego nie powinna służyć woda pitna – zaznacza rzecznik. – Niestety Polacy lubują się w trawnikach, które potrzebują wody, ale nie biorą pod uwagę, że są one bardzo wymagające i sprawdzają się w angielskim klimacie, a nie w warunkach polskich. W dodatku do podlewania ogrodów częściej wykorzystujemy wodę z sieci zamiast nagromadzoną deszczówkę. Woda pitna nie powinna być zużywana do tego celu, bo jest to marnotrawstwo – w wielu krajach afrykańskich lub azjatyckich takie zachowanie byłoby najdelikatniej mówiąc niezrozumiałe.
Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news-koniec-z-trawnikami-w-stylu-angielskim,nId,4497390#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome